Gwoli ścisłości film w naszej skróconej polskiej wersji nosi tytuł "Cristiada" nie "Cristeros":) ale to szczegół. To co najważniejsze, to to że film jest przepojony realizmem. Postaci są żywe, autentyczne, nie ma tu wyidealizowanych herosów, pozbawionych lęków czy prawdziwego strachu. Co więcej nawet wśród federales można znaleźć pozytywy, ludzi ludzkich, spełniających swą służbę a nie nadgorliwych fanatyków. Nawet sam Calles nie jest w tym filmie diabłem wcielonym ale człowiekiem. Przez film nie przebija żadna propaganda, ani z prawej ani z lewej strony i dobrze. Brawo dla reżysera i aktorów:)
Witam, przy tej okazji życzę Pani wiele zdrowia i pomyślności w Nowym Roku.
Zobaczyłem tylko zdjęcia zamieszczone w pani felietonie i od razu nasunęło mi się pewne skojarzenie i myśl, Meksykiem od dekad rządzą komuniści i masoneria, taka jest prawda, dlatego swój naród doprowadzili do nędzy i amerykańskiej niewoli. Zresztą, czy autochtoni są przez kolonizatorów hiszpańskich traktowani jak swoi bracia, czy jest to w ogóle możliwe, aby być wiernym naukom naszego Pana i władcy Jezusa Chrystusa?
stare przysłowie mówiło: Meksyk tak daleko od Boga, tak blisko Stanów Zjednoczonych. Swoją drogą warto pamiętać, że takie takie rzekomo chrześcijańskie organizacje jak YMCA wspierały meksykańskie "czerwone koszule", czyli bolszewicko- satanistyczne bojówki, których hasłem było "viva el diablo"
Jeśli satanistom masońskim wydaje się że w Polsce mogą sobie na wszystko pozwolić to chyba ich instynkt samozachowawczy opuścił.
Zrobimy im tu Meksyk do kwadratu."
Popieram. Ja mogę zginąć, jak chcą wojny to będą ją mieli. To bardzo źli ludzie. Nawet mimo że deklarują jakieś tam wolności, ich wolności, to usuwają. To kłamcy i obłudnicy, źli ludzie pełni grzechu. Czas przejrzeć, to ofensywa sług szatana. I nie mają znaczenia jakieś tam szczegółowe rozwiązania prawne czy podatkowe. Jest ofensywa złego. I jest prosty wybór, za albo przeciw.
//Zresztą, czy autochtoni są przez kolonizatorów hiszpańskich traktowani jak swoi bracia, czy jest to w ogóle możliwe, aby być wiernym naukom naszego Pana i władcy Jezusa Chrystusa?//
Tak, byli traktowani jak bracia-dowodem to, że Meksykanie są mieszańcami hiszpańsko -indiańskimi.
Naprawdę chiałbym droga pani Izo, aby tak było jak pani pisze, i chciałbym, żeby było tak, jak w polecanym przez panią tekście. :) Chciałbym, żeby wszyscy się asymilowali i przechodzili na naszą wiarę bez oporów i jeszcze na dodatek nie traktowali nas przy tym, jako swoich śmiertelnych wrogów. :) Nie byłoby tak, jakby w pełni rozzumieli, o co w tym wszystkim chodzi, a może to my popełniały w tym wszystkim jakieś błędy?
Ale ten wzruszył mną do głębi. Nie jestem szczególnie gorliwie praktykujący ale poświęcenie i oddanie sprawie w którą ci ludzie wierzyli wymaga wielkiego szacunku. Męczeńska śmierć Jose - chyba pierwszy raz miałem łzy w oczach oglądając film. Ale jest też jeden moment który warto podkreślić, rozmowa generał Gorostiety i prezydenta Callasa. Pojęcie wolności, jasne, bez przymiotnikowe. Moja wiara, moja wolność, bez kompromisów. Jak często ci co tyle krzyczą o wolności kradną ją obywatelom. Narzucając swój, poprawny politycznie światopogląd. Świetny film szkoda że nie można go "zassać", bo pewnie szybko zniknie
///Naprawdę chiałbym droga pani Izo, aby tak było jak pani pisze, i chciałbym, żeby było tak, jak w polecanym przez panią tekście. :) Chciałbym, żeby wszyscy się asymilowali i przechodzili na naszą wiarę bez oporów i jeszcze na dodatek nie traktowali nas przy tym, jako swoich śmiertelnych wrogów. :) Nie byłoby tak, jakby w pełni rozzumieli, o co w tym wszystkim chodzi, a może to my popełniały w tym wszystkim jakieś błędy?
///
Ale to nie zmienia faktu ze sie asymilowali. I nie kazdy byl zmuszany. Co wiecej trzeba rozumiec Prawo Boze. Jesli sw. Wojciech zostal zabity przez Prusow tylko dlatego ze nauczal, pokojowo to czy to jest wedlug Pana w porzadku? Pan chce widziec tylko jedna strone medalu. A kiedy rozstrzygaly sie losy i Prusowie zamaist sie przylaczyc do korony walczyli a przez to sciagneli na siebie zlo zakonu to dobrze? Albo połabianie kjtórzy nie chcieli być ani z Polakami ani z Niemcami dobgrze na tym wszysli? dlaczego pozostałe ludy zmaieszkujące tereny ówczesnego królestwa nie zabijały się z powodu wiary?
Takie sobie filmidło. Na dodatek trącące apoteozą "teologii wyzwolenia". Ktoś tam się zachwyca, tymczasem sylwetka prezydenta jednostronna, niczym wycięty z tekstury Hitler.
Nie rozumiem skąd rozczulenie tą produkcją. Pewnie trzeba być emocjonalnym katolem, żeby to zrozumieć. Mi nie wychodzi :(
Nieszczęśliwy człowiek, który sądzi że jakąkolwiek nienawiścią, karabinem przysporzy sobie chwały u Chrystusa.
Nie rozumiem co jest pięknego w filmie, w którym katolicy mieniący się uczniami Chrystusa zabijają swojego bliźniego w imię opacznie pojętej wiary.
Szatan ima się różnych sposobów. Jednym z nich i najbardziej skutecznym jest sianie fermentu nienawiści przechodzącej w fanatyzm.
Również dobrze można się zachwycać terrorystami w świecie islamskim. Oni również są męczennikami gdy wysadzają autobus pełny dzieci.
Wtedy często krzyczą, że to w imię Boga i są fanatycznie przekonani, że Bóg im za to wynagrodzi, trafią do raju.
Tutaj na tym portalu również szatańskie krety ryją i szczują, aby za wszelką cenę przypiąć łatę oszołomów wszystkim katolikom jako ogółowi.
Wtedy cwane łotrzyki na usługach ciemnych mocy będą mogli wrzucić wszystkich do jednego worka jako fanatyczne, zagubione oszołomy i tym sposobem zniszczyć resztki normalności w Polsce, poprzez wielkie demonstracje, a być może i swego rodzaju wojnę podobną do tej w Meksyku, celowo wywołanej przez siły zła.
To jest chyba ponury żart. Oczywiście można wierzyć w bajeczki dla pensjonarek, ale w imię czego ?? PRAWDY ???? Polecam nawety pobieżną lekturę ojca Bartolome de las Casasa, który był naocznym świadkiem tego jak wyglądały 'braterskie' relacje pomiędzy Hiszpanami a Indianami w XVI wieku. Nieprzyjemna lektura. Zwłaszcza dla osób lubiących ładne bajeczki.
Film pokazuje, że walka o ojczyznę, o ważną sprawę, jest obowiązkiem
człowieka, katolika. Nawet jeśli musi zabijać. Bo czasem lepiej wziąć udział w wojnie, lub zapoczątkować powstanie, niż narazić innych, swoje dzieci, wnuków, na degradację duchową i fizyczną i przyczynienie się do ich potępienia przez Boga.
Stworzenie warunków dla potomnych do ich prawidłowego rozwoju duchowego i fizycznego jest obowiązkiem katolika!
-